Po agresji Związku Sowieckiego na Polskę 17 września 1939 roku, sowieckie władze rozpoczęły systematyczne działania represyjne wobec polskich obywateli. Zatrzymano setki tysięcy osób, w tym żołnierzy, oficerów rezerwy, policjantów, urzędników oraz przedstawicieli inteligencji. Część z nich została osadzona w obozach specjalnych podlegających NKWD - w Kozielsku, Starobielsku i Ostaszkowie. W tych miejscach prowadzono już szczegółową selekcję. W pierwszych miesiącach 1940 roku zapadła decyzja o eliminacji wybranych osób, zatwierdzona 5 marca 1940 roku przez Komitet Centralny Wszechzwiązkowej Komunistycznej Partii. Decyzję uzasadniano potrzebą likwidacji „wrogów władzy sowieckiej”, choć w rzeczywistości chodziło o zniszczenie struktury społecznej II Rzeczypospolitej.
Jak przebiegała cenzura zbrodni katyńskiej?
Egzekucje prowadzono w sposób skryty, a ciała zakopywano w zbiorowych mogiłach z zachowaniem środków konspiracji. Przez dziesięciolecia sprawa zbrodni katyńskiej pozostawała tematem zakazanym, a władze ZSRR oraz państwa bloku wschodniego konsekwentnie zaprzeczały swojemu udziałowi. Dopiero w ostatniej dekadzie XX wieku, po upadku systemu komunistycznego, pojawiła się szansa na ujawnienie dokumentów i przeprowadzenie ekshumacji. Zbrodnia ta, choć częściowo zbadana i udokumentowana, wciąż kryje w sobie wiele faktów, których poznanie wymaga międzynarodowej współpracy i pełnego dostępu do archiwów.
Po wojnie temat zbrodni katyńskiej był w Polsce objęty cenzurą. Prawda mogła być przekazywana wyłącznie w ramach prywatnych wspomnień lub działalności emigracyjnej. Dopiero w 1990 roku Związek Radziecki oficjalnie przyznał się do dokonania egzekucji na polskich oficerach. Umożliwiło to rozpoczęcie badań archeologicznych, ekshumacji i tworzenia cmentarzy wojennych w miejscach kaźni. Mimo to wciąż nie odnaleziono wszystkich dokumentów i listy nazwisk, w tym tzw. białoruskiej listy katyńskiej, obejmującej tysiące ofiar, których tożsamość pozostaje niepotwierdzona.