Takie oszustwa bardzo często karano śmiercią. Ten los spotkał minimum Katarzynę Skrzyńską. Była właścicielką zamku w Barwałdzie, a zarazem przywódczynią rozbójników. Wedle legendy król Kazimierz Jagiellończyk zlecił dokonanie na nią zasadzki. Bandytka dowiedziawszy się o tym próbowała zamordować burgrabiego, który spiskowi wobec niej przewodniczył. Nie udało jej się i napad na zamek doszedł do skutku, a ona straciła życie.
Sytuacje tego pokroju nie odstraszały oszustów i sejm krakowski w 1527 roku do pozbawienia życia za fałszerstwa pieniędzy dodał konfiskatę majątku. I kara śmierci i konfiskata zaczęły dotyczyć również szlachciców. Około 100 lat później karę śmierci zmieniono na pozbawienie praw (bezecność), jednak całkiem szybko powrócono przepisy do poprzedniego porządku. Próbowano też tortur. Obcinano ręce, gotowano w kotle, a nawet wlewano roztopiony metal z monet do ust nieszczęśników. Jak można się domyślić i to w pełni nie zadziałało.